Jak zapewne zauważyliście proponowana trasa jest pętlą, wobec czego przejazd można zacząć w dowolnym punkcie. Osobiście wystartowałem z miejscowości Mierzyce i tak też postaram się ją opisać. START: Mierzyce. Mniej więcej w połowie wsi trafiamy na skrzyżowanie, zgodnie z dużym zielonym znakiem skręcamy w prawo kierując się do miejscowości Łaszew. Asfaltową drogą docieramy na miejsce po ok 10 minutach. Poza psem, który chciał mi odgryźć nogę nie napotkałem większych problemów.
Przy końcu zabudowań, zgodnie z pierwszeństwem przejazdu, odbijamy lekko w prawo w kierunku Bieńca. Czeka tutaj krótki, aczkolwiek monotonny przejazd wśród pól. Bieniec: na skrzyżowaniu skręcamy w lewo. Cały czas trzymamy się drogi asf...
altowej. Czeka nas kilka kilometrów całkiem przyjemnych widoków. Jest tu tylko jedna droga więc nie sposób zabłądzić. Mijamy "cudowne" źródełko, ukryty w lesie ośrodek wczasowy, stary drewniany młyn, i zapewne jeszcze kilka atrakcji o których nie wiem ;)
Jeżeli nie zjedziemy z asfaltu to docieramy do Dzietrznik. Właściwie to na skrzyżowaniu widać tylko tabliczkę z nazwą miejscowości :) Skręcamy jednak w przeciwnym kierunku, czyli w lewo. Kierujemy się na Załęcze Wielkie. Raz z górki, raz pod górkę i tak docieramy do Wielkiego, a potem Małego Załęcza. Na końcu tego drugiego, przy sklepie spożywczym (chyba) dostajemy dwie możliwości skrętu, ale znów wybieramy lewo. Po około 200 metrach, za kościołem, skręcamy w prawo, w wąską, aczkolwiek wciąż asfaltową drogę, kierując się na Gligi. Po dotarciu do tej wsi zaszynają się schody.
Właściwie to leśne piaszczyste drogi. Przyda się GPS, mapka, albo znajomość terenu. Jeśli nie mamy nic, pozostaje nam kierować się intuicją i kierunkiem północno-wschodnim :) Jest to stosunkowo krótki odcinek, więc przy odrobinie szczęścia trafimy na szeroką, piaszczystą drogę prowadzącą do mostu w Bobrownikach. I znów cywilizacja (czyt. asfalt). Przejeżdżamy przez wieś kierując się w stronę Działoszyna.
Po drodze źródełka, ale to w lesie, wapienniki, przy drodze, itp :) W Działoszynie wybieramy ulicę Wieluńską i tym sposobem docieramy do miejscowości Szczyty. Trzeba uważać, gdyż ruch samochodowy bywa tutaj spory. Jadąc cały czas drogą nr 486 mijamy wioskę kierując się w stronę Wielunia. Po jakichś 3km, na pierwszym napotkanym skrzyżowaniu, skręcamy w lewo do Niżankowic. Praktycznie cały czas, aż do koryta Warty, mamy teraz z górki. W Kamionie przejeżdżamy przez most, i jadąc drogą, prawie prostą jak strzała, mijamy Toporów, Przywóz, docieramy znów do Mierzyc. Dziękuję za uwagę :)
