Wycieczka miała na celu zobaczyć słynny wiadukt kolejki wąskotorowej który dzięki PKP zmierza ku katastrofie. Wyjazd z Bydzi był ok., pomijając fakt, że na ścieżkach rowerowych leży full szkła i nie ma jak się rozpędzić. Przez Myslęcinek do Niemcza, potem do Żołędowa i w las prosto do Samociążka. Potem lekka cofka do mostku na Brdzie i polną dróżką do Gościeradza. I wszystko byłoby Ok, gdyby nie ten wiatr.
Oczywiście musieliśmy zahaczyć po drodze o Stopkę gdzie zakupiliśmy słynny sosik, zrobiliśmy małą przerwę na herbatke i banana i w droge. Dojechaliśmy do Koronowa na rynek do punktu informacji turystycznej podbić książeczki, a tu porażka - zamknięte. Książeczki podbiliśmy więc na najbliższej stacji benz...
ynowej i na mostek. Po dojechaniu do niego byliśmy w szoku most zamknięty, bo osuwa się ziemia, a ludzie normalnie przechodzą przez kraty i łażą po moście. Pozostaje tylko mieć nadzieję że się nie zawali. Mostek jak mostek, ale jak pomyśleć kiedy powstał i że jeszcze istnieje i służy ludziom, to chwała konstruktorowi i budowniczym.
Zrobiliśmy kilka fotek i w drogę powrotną ta samą trasa ale już z wiatrem w pleckitak to można jechać. Po drodze spotkaliśmy grupę bikerów z Bydgoszczy którzy zbierają się co niedziela pod Tesco na WyżynachWycieczkę trzeba powtórzyć bo trzeba przecież jeszcze zobaczyć mostek z drugiej stronyale do tego to trzeba wyznaczyć inna trasę.