Tą wycieczkę rozpocząłem na stacji PKP w Kudowie Zdrój (wtedy pociągi jeszcze tam dojeżdżały). Na początek ostry podjazd na przełęcz Lisią (790 m. npm.) - odcinek ten nosi nazwę "Droga Stu Zakrętów". Po lewej stronie malownicze widoki na Góry Stołowe.
Za przełęczą kilka kilometrów zjazdu do Radkowa. Przy drodze pojedyncze, kilkunastometrowe skały. (aż żal, że nie mam aparatu fotograficznego). Mijam Radków i Ścinawkę Średnią. Tu skręcam w lewo, kieruję się na Nową Rudę.
W miasteczku znajduje się muzeum górnictwa, można zwiedzić nieczynną kopalnie. Następnie w Ludwikowicach Kłodzkich skręcam w prawo pod wiadukt kolejowy, obok stadniny koni. Dojeżdżam do Sokolca. Koniec sielanki, długi podjazd na przełęcz ...
Sokolą (754 m.npm.). W nagrodę za trud sześć kilometrów zjazdu do Walimia. Tu kończę tą wycieczkę. Z Walimia do Wrocławia wracam następnego dnia. Jestem pod wrażeniem Kotliny Kłodzkiej. Jeszcze tu wrócę.