Niedzielna przejażdżka z kolegą w celu dotarcia do Wyszkowa jedna strona rzeki Bug i wrócenia stroną drugą. W planach było poruszać się jak najbliżej brzegów, ale niestety nie dało rady - Bug (całe szczęście) nie jest rzeką uregulowaną i momentami może zaskoczyć.
Przejazd częściowo szlakami, częściowo drogami jakie udało się odnaleźć :)
W jednym miejscu trzeba było przeprawiać się prowizoryczną kładką nad starorzeczem czy innym kanałkiem. Czasami szlak w lesie słabo oznaczony, że trzeba było kluczyć, ale daliśmy radę się wydostać. Po dotarciu do Wyszkowa wracaliśmy już jak najprostszą drogą z powodu braku czasu. Wcześniejsze kluczenie zabrało za dużo cennych minut i trzeba było szybko wracać do domu....