Trasa zaczyna się w Domaszkowie, gdzie wysiadamy na dworcu PKP. Przejazd do Nowej Wsi wiedzie asfaltem jednak cały czas pod górkę. Stąd można od razu ruszyć na Mały Śnieżnik lub zjechać do Goworowa. Tutaj zaczyna się absurdalnie długi podjazd aż na sam szczyt Małego Śnieżnika (1326m). Potem zjazd, częściowo po wąskiej, kamiennej ścieżce, do schroniska Na Śnieżniku. Potem zjazd na północ do Czarnej Góry. Skorzystaliśmy z wyciągu i po 15 minutach byliśmy na szczycie (1234m). Na prawo od stacji wyciągowej zaczyna się ścieżka rowerowa. Bardzo stroma i trudna technicznie ze względu na nachylenie, liczne skały i spadki. Następnie przejazd szlakiem zielono-czerwonym i drogą rowerową do Konradowa. Szlak ciężko odnaleźć...
więc trzeba jechać "na nosa", "po słońcu" lub "na gps'a" - jak kto woli. Z Konradowa do Bystrzycy Kłodzkiej już po asfalcie przez okoliczne wioski. Niestety przed samą metą czekało na nas parę niezłych podjazdów. W sam raz na pozbycie się ostatnich resztek sił. Trasa zajęła nam 10 godzin.
