Wspinaczka na Jaworzynę Krynicką. Podjazd umęczył mnie sromotnie, a do tego spotkały mnie po drodze dwie burze, które dość mocno mnie potraktowały wodą i piorunami. Za to zjazd... Jego przyjemna część skończyła się po około 2km - klocki V-breaków nienawidzą błota na felgach... Więc dalsza część zjazdu też była udręką - walką o niezabicie się i nie zamordowanie felg. Muszę ją kiedy powtórzyć....