Wyruszam z Jaworzynki spod niewielkiego muzeum w dół w kierunku Istebnej. Po 2km docieram do skrzyżowaniu z drogą nr 943 (Jablunkov-Koniaków) i na niej w prawo. Dojeżdżam do przystanku Byrty. Skręcam tu ponownie w prawo. Jest tu niebieski szlak rowerowy, który po dojeździe do rozjazdu skręca w prawo. Ja jednak jadę w lewo kamienistą drogą wzdłuż potoku Czadeczka (dróżka jest kiepska ale z czasem jej stan się poprawia)na przełęcz Rupienka. Potem skręcam w prawo i dojeżdżam do wygodnej, asfaltowej dróżki. Tu jadę w lewo do Zwardonia (droga prowadzi do trasy S69). Tuż po wyjeździe z lasu jest jednak inna droga asfaltowa, na której skręcam w prawo, jadąc cały czas wzdłuż wspomnianej S69.
Po 1,5km gdy droga ta ...
skręca ostro w lewo pod górę, ja skręcam w prawo na niebieski szlak pieszy, którym dostałem się na Sołowy Wierch. Wjazd jest stromy i miejscami bardzo kamienisty ale w większości da się jechać. Potem trochę płasko i wreszcie kapitalny, kamienisto-korzenny zjazd do asfaltu, którym wcześniej jechałem w stronę Zwardonia. Na nim w lewo a na rozjeździe w prawo pod górkę do hodowli Głuszca. Tam w lewo, kawałek wzdłuż ogrodzonego terenu wspomnianej hodowli. Po chwili zawróciłem i zielonym szlakiem rowerowym ponownie wyjechałem w okolicy przełęczy Rupienka. Znowu łapię tam niebieski szlak pieszy i jadę nim w lewo na Ochodzitę. Szlak prowadzi stokiem tego wzniesienia, ja jednak napotkawszy ścieżkę prowadzącą na szczyt skręcam w lewo i wjeżdżam. Potem w dół z powrotem do szlaku i w lewo. Jeszcze kawałek tym szlakiem, wyjeżdżam na drogę nr 943, na której skręcam w prawo.
Na wysokości Koczego Zamku w lewo, po chwili ostro w dół a na rozjeździe przerzucam się na zielony rowerowy - jest rewelacyjny - i wreszcie zielony pieszy do Prądowca. Pokonuję drogę nr 941 i rozpoczynam 8kilometrowy podjazd do Bystrego Górnego. Najpierw asfalt a ostatni kilometr, już po minięciu Bystrego to typowe wertepy. Jest tam taki szeroki placyk a dalsza dróżka zawalona drzewami. Postanawiam więc wrócić kawałek i skręcić w lewo aby dostać się na Kiczory. Po pewnym czasie wypatrzyłem wąską ścieżkę prowadzącą w lewo pod górę. Skręcam i już po chwili muszę prowadzić (nieść) rower. Ścieżka skręca w prawo więc i ja skręcam (innej możliwości nie ma). Wreszcie trafiam na żleb, skręcam więc w lewo i wydostaję się na żółty szlak pieszy. Skręcam na nim w prawo.
Teraz w dół wspaniałym zjazdem (po drodze przecinam drogę, którą podjeżdżałem do Bystrego) dojeżdżam do Olzy. Ciągle towarzyszy mi żółty szlak pieszy. Teraz ostro w górę, potem w dół do Jasnowic (przy tartaku - droga nr 943). Następnie skręcam w lewo i po minięciu granicy w prawo na zielony szlak rowerowy. Jest on błotnisty, miejscami kamienisty, są odcinki bardzo strome ale właściwie w całości do przejechania. Jeszcze tylko żółty pieszy i koniec trasy.
Trasa jest trudna, potrzebna jest umiejętność jazdy po wertepach, niezbędny także rower górski. Dobra kondycja wskazana! Widokowo rewelacyjna!